Dziesiątek różańca drewno 6 mm na palec Drewniany dziesiątek różańca na palec Solidnie wykonana z paciorków drewnianych dziesiątka różańca na palec. Okrągłe, drewniane paciorki rozdzielono mniejszymi, metalowymi kuleczkami. Całość zawieszono na trwałym sznurku. Zwieńczeniem jest gładki, drewniany krzyżyk.
#Teologia #OdpustZupełny O co chodzi z tymi odpustami? Jak go wykonać prawidłowo i kiedy można? Jakie są warunki i czynności uzyskania
Maria Simma (1915-2004) to prosta mistyczka z Austrii, która miała łaskę kontaktu z duszami czyśćcowymi. Trzykrotnie usiłowała wstąpić do klasztoru, ale ze względu na stan zdrowia za każdym razem spotykała się z odmową. Od 1940 r. zaczęła mieć widzenia dusz czyśćcowych. Widzeniom tym towarzyszyły dotkliwe cierpienia fizyczne. Teolodzy i psychiatrzy wielokrotnie badali
Twierdził też, że niektóre dusze spędzają w czyśćcu kilka miesięcy, a inne nawet sto lat! Każdy, kto trafia do czyśćca, przeżywa go indywidualnie, na swój własny sposób. Któryś ze świętych powiedział, że człowiek, przekraczając próg wieczności, przechodzi przez ogień.
. O Duszach w Czyśćcu cierpiących – rozważania św. Jana Vienneya II. Ale, powiecie może, jakim sposobem moglibyśmy te dusze pocieszyć, uwolnić z czyśćca i do nieba zaprowadzić? – Odpowiedź na to łatwa, już dawno przez Kościół wskazana. 1° Przez modlitwy i jałmużny. 2° Przez odpusty. 3° Przez ofiarę Mszy świętej. Naprzód przez modlitwy. Kiedy się modlimy za duszami w czyśćcu, to na ich korzyść odstępujemy to wszystko, co by Bóg nam udzielił, gdybyśmy się za siebie modlili. Ale niestety, modlitwa nasza jest czymś bardzo małym, ponieważ jesteśmy grzesznikami i prosimy za winnymi. Mój Boże, czegoż to potrzeba, aby twoja miłość była wielką? Każdego poranku możemy ofiarować za dusze w czyśćcu cierpiące wszystkie czynności nasze dzienne i wszystkie modlitwy, jakie w ciągu dnia odmówimy. Jest to niewiele zaprawdę. Wyobraźmy sobie, że ktoś ma ręce związane i jest ciężarem obciążony; że my przechodzimy każdego dnia około niego i trochę z tego ciężaru ujmujemy: po niejakim czasie owego biedaka spod ciężaru całkiem uwolnimy. Z duszami w czyśćcu cierpiącymi rzecz się ma podobnie, ujmujemy im ciężaru, zmniejszamy ich cierpienia, ile razy coś dla nich czynimy. To o kwadrans, to o godzinę zmniejszamy ich karę, i coraz bardziej zbliżamy ich do nieba. Po wtóre, możemy dusze z czyśćca uwalniać za pośrednictwem odpustów. Jest to wielka pomoc, ceny niesłychanej, dusze nią wsparte bardzo prędko przybliżają się do nieba. Ofiarujemy im bowiem zasługi Przenajdroższej Krwi Jezusa Chrystusa, zasługi cnót Najświętszej Maryi Panny i Świętych różnych, którzy większe czynili pokuty, niż ich grzechy wymagały. Ach! gdybyśmy chcieli, to byśmy prędko czyściec pustym uczynili, ofiarując za biedne dusze czyśćcowe wszystkie odpusty, jakie pozyskać możemy. Pomyślcie bracia drodzy, ile odpustów otrzymać można, odbywając drogę krzyżową, odmawiając różaniec lub inne modlitwy, do których odpusty są przywiązane. Bardzo winnymi jesteśmy, bardzo nieczułymi, gdy tak łatwymi środkami mogąc uwolnić dusze rodziców, nie czynimy tego, ale pozwalamy, aby się paliły w strasznych płomieniach czyśćcowych! Po trzecie, sposobem najpotężniejszym do uwolnienia dusz z czyśćca jest Msza święta. Gdy ją ofiarujemy za te biedne dusze, to już nie grzesznik prosi za grzesznikiem, ale Bóg równy Ojcu swojemu, który nic nie odmówi Synowi. Zapewnił nas o tym Jezus Chrystus, kiedy powiedział: "Ojcze mój, dziękuję Ci, ponieważ mnie zawsze wysłuchujesz". Oto przykład, który świadczy jak wielka jest skuteczność Mszy świętej. Czytamy w historii kościelnej, że w krótkim czasie po śmierci cesarza Karola [Łysego], pewien człowiek świątobliwy z diecezji Reimskiej, imieniem Bernold, zachorowawszy i otrzymawszy ostatnie Sakramenta, przez cały dzień prawie nic nie mówił i zaledwie słabe oznaki życia dawał; pod wieczór otworzył oczy i o spowiednika poprosił. Stało się jego woli zadość, spowiednik przybył, a on zalawszy się łzami w te słowa przemówił: "Byłem na tamtym świecie i znalazłem się w tym miejscu, w którym biskup Pardul z Laon przebywa. Strasznie cierpi w płomieniach. Zobaczywszy mnie rzekł: «Ponieważ wracasz jeszcze na ziemię, proszę cię nie zapomnij o mnie; możesz mnie stąd uwolnić i z Bogiem, czego ja tak pragnę, połączyć». «Jakiż sposób na to?» – zapytałem. «Wyszukaj tych, którym ja dobrze za życia czyniłem, i powiedz im, żeby się modlili za mną, żeby o Mszę świętą prosili». Uczyniłem, czego ode mnie żądał, i ujrzałem go wkrótce pięknym jak słońce, nie cierpiącym wcale, zadowolonym zupełnie, te słowa mówiącym: «Patrz, ile modlitwy i Msza święta sprawiły mi szczęścia». Nieco dalej ujrzałem króla Karola, który tak przemówił: «Mój przyjacielu, ach! jakże ja cierpię; pójdź do biskupa Hinkmara i powiedz mu, że cierpię za to, iż nie słuchałem rad jego; liczę jednak na to, że on mi dopomoże do wyjścia z tego miejsca mąk. Proś także tych wszystkich, którym ja czyniłem dobrze za życia, aby się za mną modlili, aby Msze święte ofiarowali, abym był wyzwolony». Biskup Hinkmar, który zabierał się właśnie do odprawiania Mszy świętej, począł zaraz modlić się z ludem na tę intencję. Ujrzałem następnie króla odzianego swymi szatami królewskimi i jaśniejącego chwałą" (2). Mamy w tym dowód, jak dzielnie pomagają do uwolnienia biednych dusz z mąk czyśćcowych nasze modlitwy, nasze dobre uczynki, a nade wszystko Msze święte. Weźmy inny przykład, który również znajdujemy w historii kościelnej; jest on jeszcze bardziej uderzający. Pewien święty kapłan dowiedziawszy się o śmierci swego przyjaciela, którego bardzo miłował w Bogu, nie znalazł lepszego środka dla podania mu pomocy, nad ofiarowanie za jego duszę jak najrychlej Mszy świętej. Rozpoczął ją z wielką pobożnością i z wielkim bólem zarazem. Po konsekracji podnosząc w górę hostię rzekł: "Ojcze Przedwieczny, oto ofiaruję Ci Ciało i Duszę twego Najdroższego Syna. Błagam pokornie, zlituj się nad duszą mego przyjaciela, który zostaje w płomieniach czyśćcowych. Zróbmy zamianę: ja Ci dam twego Syna, a Ty mi uwolnij mego przyjaciela". Prośbę swoją zanosił z tak żywą wiarą, że Bóg wysłuchał i on spostrzegł, jak dusza jego przyjaciela, przeszła z czyśćca do nieba. Święta Perpetua zaleca usilnie modlitwy za dusze w czyśćcu. Bóg sprawił, że widziała jak jej brat gorzał w płomieniach, pomimo że umarł mając zaledwie lat siedem, i pomimo że przez całe życie cierpiał na raka, wydając jęki straszne we dnie i w nocy. Wiele modlitw i wiele pokut czyniła dla uwolnienia go; wreszcie ujrzała, że przeszedł do nieba promieniejący jak anioł. Ach! jakże są szczęśliwi ci wszyscy, którzy mają takich przyjaciół. Biedne te dusze w miarę jak się zbliżają do nieba, zdają się jeszcze więcej cierpieć. Są w tym położeniu, w jakim Absalon: zostawał on przez jakiś czas na wygnaniu, potem powrócił do kraju, ale nie wolno mu było widzieć się z ojcem, który go czule kochał. Kiedy mu oznajmiono, że jest blisko ojca, ale go nie zobaczy, zawołał: "Ach! zobaczę okna i ogrody mojego ojca, a nie zobaczę jego samego. Powiedzcie mu, że wolę umrzeć, niż tu być a jego nie widzieć. Powiedzcie mu, że to nie dosyć, iż mi przebaczył, ale że ja pragnę i proszę, aby mi pozwolił widzieć się ze sobą". Z owymi duszami biednymi rzecz się ma podobnie: im bardziej zbliża się czas ich wyjścia z wygnania, tym bardziej zwiększa się ich miłość ku Bogu, ich pragnienie widzenia Go – nie czują w sobie dość siły do wytrwania w męczarniach. "Panie – wołają – wejrzyj na nas okiem swego miłosierdzia, jesteśmy już przy końcu naszych cierpień, pozwól nam co rychlej ujrzeć Siebie. Ach! jakże szczęśliwi są ci, którzy mogą uniknąć tych płomieni. My już jesteśmy pozbawieni tego szczęścia; nie mamy nadto ani rodziców, ani przyjaciół. Oby się przynajmniej zlitowali nad nami ci, których głos nasz dojdzie; od tylu lat zostajemy w tym ogniu zapalonym sprawiedliwością Bożą. Gdybyście mogli pojąć wielkość tych cierpień, jakie ponosimy, to byście nas nie opuścili. Cóż za straszne położenie nasze, nikt nad nami litości nie ma!". Jest to rzecz pewna bracia drodzy, że te biedne dusze dla siebie nic nie mogą, ale dla nas wiele mogą. Kto się do nich odwołuje, ten zawsze upragnioną łaskę otrzyma. Jeśli Święci, co są w niebie, naszym zbawieniem się zajmują, chociaż od nas nic nie potrzebują; to o ileż bardziej dusze czyśćcowe, które naszymi modlitwami wspieraliśmy, po wydostaniu się z czyśćca, przez wdzięczność będą o nas pamiętać i nam w zbawieniu dopomagać. "Nie odmawiaj – powiedzą – swej łaski Panie tym braciom naszym, którzy tyle starań dołożyli, aby nas z płomieni wydobyć". Czyliż nie będzie błagać Boga matka o łaskę dla swych dzieci, które ją miłowały i o uwolnienie z czyśćca prosiły? Pasterz, który za życia bardzo się troszczył o zbawienie swych parafian, czyliż zapomni o nich w wieczności? Ach! nie. Tak bracia drodzy, za każdą razą, kiedy będziemy potrzebowali o co prosić, zwracajmy się z ufnością do tych świętych dusz, pewni będąc, że za nami się wstawią do Boga. Jakież to szczęście dla nas, że w modlitwach jakie za dusze czyśćcowe zanosimy, mamy tak wyborny środek na zapewnienie sobie nieba! Kiedy zechcemy prosić Boga o żal za grzechy, zwracajmy się do tych dusz, które tyle lat przebywały w płomieniach czyśćcowych! Kiedy zechcemy prosić o wytrwałość w dobrym, wzywajmy te dusze, które wskutek swej wytrwałości teraz oglądają Boga. W chorobie, w smutku, myślmy o czyśćcu i tych duszach, co tam były; a nie zawiedziemy się, owszem osiągniemy skutek pożądany! Jakiż koniec tego wszystkiego? Oto pewną jest rzeczą, że nadzwyczaj mała jest liczba wybranych, którzy nie przechodzili przez płomienie czyśćcowe; że kary jakie tam ponosili, są nad pojęcie nasze. Pewną jest rzeczą, że w rękach naszych mamy to wszystko, co potrzebne jest dla przyjścia z pomocą tym duszom nieszczęśliwym, to jest, modlitwy, pokuty, jałmużny, a nade wszystko Msze święte. W końcu, to niezawodna, że te dusze pełne miłości, wywdzięczając się, wyproszą dla nas tysiąc razy więcej niż my im dajemy. Jeśli będziemy w czyśćcu, to te dusze nie omieszkają prosić Boga o tę samą łaskę dla nas, jaką myśmy wyprosili dla nich: bo one dobrze wiedzą, jakie tam cierpienia straszne, jakie rozłączenie z Bogiem okrutne. Poświęćmy bracia drodzy kilka godzin w ciągu tej oktawy na rzecz tak zbawienną. Wiele, wiele bardzo dusz dostanie się do nieba przez Msze święte i modlitwy nasze, jałmużny, umartwienia. Niech każdy z nas myśli o swoich biednych rodzicach, krewnych, znajomych, dobrodziejach. Tak, bracia drodzy, czyńmy co tylko możemy dla sprawienia im ulgi w cierpieniach. Podobamy się w ten sposób Bogu, który pragnie ich wyzwolenia, i pozyskamy dla nich szczęście najpożądańsze, szczęście widzenia Boga, który żyje i króluje po wszystkie wieki wieków. Amen.
Odpusty - ratunek dla dusz czyśćcowych Odpusty – darowanie kar za grzechy Pamiętam, że w starych książeczkach do nabożeństwa, prawie pod każdą modlitwą był dopisek typu: 50 dni odpustu, 100 dni odpustu itp. Pamiętam, że nie bardzo rozumiałem o co chodzi, ale moja śp. babcia wyjaśniła mi, że to wielki dar dla dusz w czyśćcu cierpiących. Więc chętnie i często odmawiałem te modlitwy ofiarując odpusty za dusze czyśćcowe. Jednak sama sprawa odpustów jest o wiele głębsza, bo dotyka wielkiej tajemnicy Bożego Miłosierdzia, która w sposób szczególny jest wyrażona w sakramencie pojednania. Na zakończenie każdej szczerej spowiedzi, grzesznik, który żałuje, słyszy słowa odpuszczenia grzechów. Uzyskane przebaczenie nie uwalnia nas jednak od kar doczesnych, które spotykają nas za życia lub po śmierci w czyśćcu. I tu właśnie z pomocą przychodzą nam odpusty, dzięki którym możemy już tu na ziemi zmniejszyć karę za nasze grzechy lub nawet zupełnie jej uniknąć. Odpust jest to bowiem darowanie przez Boga kary doczesnej za grzechy odpuszczone już co do winy. Dziś Kościół rozróżnia odpusty cząstkowe i zupełne. Co ważne, każdego dnia mamy możliwość zyskiwania odpustów. Możemy jej ofiarować za siebie, ale jak pisałem wcześniej, stanowią one także olbrzymią pomoc dla dusz w czyśćcu cierpiących, które już same sobie nie mogą pomóc. Jakie warunki musimy spełnić by zyskać odpust zupełny? Aby zyskać odpust zupełny (czyli darowanie wszystkich kar) należy spełnić następujące warunki: Brak jakiegokolwiek przywiązania do grzechu, nawet powszedniego (jeżeli jest brak całkowitej dyspozycji – zyskuje się odpust cząstkowy); Stan łaski uświęcającej (brak nieodpuszczonego grzechu ciężkiego) lub spowiedź sakramentalna; Przyjęcie Komunii świętej; Odmówienie modlitwy (np. Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo) w intencjach Ojca Świętego (nie chodzi tu o modlitwę w intencji samego papieża, ale w tych intencjach, za które modli się każdego dnia papież); Wykonanie czynności związanej z odpustem (np. odprawienie Drogi krzyżowej, adoracja Najświętszego Sakramentu itp.). Ewentualna spowiedź sakramentalna, Komunia święta i modlitwa w intencjach Ojca Świętego mogą być wypełnione w ciągu kilku dni przed lub po wypełnieniu czynności, z którą związany jest odpust; między tymi elementami musi jednak istnieć związek. Ważne, że po jednej spowiedzi można uzyskać wiele odpustów zupełnych, natomiast po jednej Komunii świętej i jednej modlitwie w intencjach Ojca Świętego – tylko jeden odpust zupełny. Odpustów (zarówno cząstkowych, jak i zupełnych) nie można ofiarowywać za inne osoby żyjące. Można je ofiarować wyłącznie za siebie, lub za zmarłych (wymienianych z imienia, czy ogólnie za dusze czyśćcowe), lub w niektórych przypadkach tylko za zmarłych. Odpusty w Wielkim Poście Wielki Post jest czasem szczególnym i daje nam możliwość zyskania wielu odpustów zupełnych i cząstkowych. Dlatego zachęcam, aby jak najczęściej ofiarować ten szczególny dar pomocy duszom czyśćcowym. Poniżej przedstawiam wybrane praktyki związane z czasem Wielkiego Postu, za które można uzyskać odpust zupełny lub cząstkowy (zaznaczam, że nie są to wszystkie odpusty wymienione przez Penitencjarię Apostolską zwaną także Trybunałem Pokuty). O niektórych ćwiczeniach duchownych, za które możemy otrzymać odpust zupełny i warunkach, które trzeba spełnić pisałem już przy okazji wpisu o nabożeństwach pasyjnych w Wielkim Poście. Dlatego tu zostaną już tylko wymienione bez wdawania się w szczegóły. Są to: Odprawienie Drogi krzyżowej; Udział w nabożeństwie Gorzkich Żali; Adoracja i ucałowanie Krzyża w trakcie liturgii Męki Pańskiej w Wielki Piątek. Inne praktyki pobożne, do których jest przypisany odpust zupełny tylko w okresie Wielkiego Postu to: Odpust zupełny za odmówienie modlitwy Oto ja, dobry i najsłodszy Jezu po Komunii świętej przed obrazem Jezusa Chrystusa w każdy piątek Wielkiego Postu oraz w Wielki Piątek (w pozostałe dni – odpust cząstkowy). Oto ja dobry i najsłodszy Jezu upadam na kolana przed Twoim obliczem i z największą gorliwością ducha proszę i błagam, abyś wszczepił w moje serce największe uczucia wiary, nadziei i miłości oraz prawdziwą skruchę za moje grzechy i silniejszą wolę poprawy. Oto z sercem przepełnionym uczuciem i boleścią w duchu oglądam Twoje pięć ran i myślą się w nich zatapiam, pamiętając, co już prorok Dawid włożył w Twoje usta Przebodli ręce moje i nogi moje, policzyli wszystkie kości moje. Amen. Na urządzeniach mobilnych przetrzymaj chwilę palec na obrazku i pobierz go, abyś w każdej chwili mógł skorzystać z tej modlitwy. Odpust zupełny za pobożne odmówienie (śpiew) modlitwy Przed tak wielkim Sakramentem podczas liturgii Wieczerzy Pańskiej po Mszy świętej w Wielki Czwartek. Przed tak wielkim Sakramentem Upadajmy wszyscy wraz, Niech przed Nowym Testamentem Starych praw ustąpi czas. Co dla zmysłów niepojęte, Niech dopełni wiara w nas. Bogu Ojcu i Synowi Hołd po wszystkie nieśmy dni. Niech podaje wiek wiekowi Hymn triumfu, dzięki, czci. A równemu im Duchowi Niechaj wieczna chwała brzmi. Amen. Na urządzeniach mobilnych przetrzymaj chwilę palec na obrazku i pobierz go, abyś w każdej chwili mógł skorzystać z tej modlitwy. Odpust zupełny za odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych podczas udziału w liturgii Wigilii Paschalnej w Wielką Noc (Wielka Sobota). Odpust zupełny możemy także zyskać za udział w rekolekcjach trwających przynajmniej trzy dni. Pozostałe ćwiczenia duchowe, za które można otrzymać odpust zupełny pod zwykłymi warunkami praktycznie każdego dnia, ale wymieniam je celowo, ponieważ w Wielkim Poście robimy dobre postanowienia i często staramy się więcej czasu poświęcić na modlitwę. Czytanie Pisma Świętego z czcią należną Słowu Bożemu i na sposób lektury duchowej przynajmniej przez pół godziny z tekstu zatwierdzonego przez władzę kościelną. Kto nie może czytać osobiście, wystarczy, gdy słucha czytającego nawet przez środki audiowizualne. Odmówienie w całości (i bez przerwy) przynajmniej jednej części różańca (pięciu dziesiątek) w kościele, kaplicy publicznej, w rodzinie, wspólnocie zakonnej czy pobożnym stowarzyszeniu, połączone z rozmyślaniem nad rozważanymi tajemnicami (odmówienie poza tymi miejscami lub wspólnotami – odpust cząstkowy). Adoracja Najświętszego Sakramentu przez co najmniej pół godziny (jeśli jest krótsza – odpust będzie cząstkowy). Odmówienie Koronki do Miłosierdzia Bożego w kościele lub kaplicy wobec Najświętszego Sakramentu Eucharystii, publicznie wystawionego lub też przechowywanego w tabernakulum. Jeżeli zaś ci wierni z powodu choroby (lub innej słusznej racji) nie będą mogli wyjść z domu, ale odmówią Koronkę do Miłosierdzia Bożego z ufnością i z pragnieniem miłosierdzia dla siebie oraz gotowością okazania go innym, to pod zwykłymi warunkami również zyskują odpust zupełny. W innych zaś okolicznościach odpust będzie cząstkowy. Odpust cząstkowy Są trzy ogólne warunki uzyskania odpustu cząstkowego: Wierny dostępuje odpustu cząstkowego, jeśli w czasie spełniania swoich obowiązków i w trudach życia wznosi myśli do Boga z pokorą i ufnością, dodając w myśli jakiś akt strzelisty, np. Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. Jeśli wierny powodowany motywem wiary przyjdzie z pomocą potrzebującym współbraciom, pomagając im osobiście lub dzieląc się z nimi swoimi dobrami, uzyskuje odpust cząstkowy. Gdy wierny w intencji umartwiania się, odmówi sobie czegoś godziwego, a przyjemnego dla siebie, uzyskuje odpust cząstkowy. Warunek ten ma zachęcić wiernych do praktykowania dobrowolnych umartwień. Wybrane modlitwy, za które można zyskać odpust cząstkowy Odpust cząstkowy jest związany z odmówieniem wielu znanych modlitw i można go uzyskać wielokrotnie w ciągu dnia. Niektóre praktyki związane z odpustem cząstkowym były wymienione już wyżej przy okazji omawiania odpustu zupełnego. Inne modlitwy związane z otrzymaniem odpustu cząstkowego to: W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen. Anioł Pański zwiastował Pannie Maryi. I poczęła z Ducha Świętego. Zdrowaś Maryjo… Oto ja służebnica Pańska. Niech mi się stanie według słowa Twego. Zdrowaś Maryjo… A Słowo ciałem się stało. I zamieszkało między nami. Zdrowaś Maryjo… Módl się za nami, Święta Boża Rodzicielko. Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych. Módlmy się Prosimy Cię, Panie, wlej w nasze serca swoją łaskę, abyśmy, poznawszy za Zwiastowaniem Anielskim wcielenie Chrystusa Syna Twojego, przez Jego mękę i krzyż zostali doprowadzeni do chwały zmartwychwstania. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen. Chwała Ojcu… Wieczny odpoczynek racz zmarłym dać Panie. A światłość wiekuista niechaj im świeci. Niech odpoczywają w pokoju wiecznym. Amen. W Okresie Wielkanocnym można zyskać odpust cząstkowy za odmówienie modlitwy Królowo nieba… Duszo Chrystusowa, uświęć mnie. Ciało Chrystusowe, zbaw mnie, Krwi Chrystusowa, napój mnie. Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mnie. Męko Chrystusowa, pokrzep mnie. O dobry Jezu, wysłuchaj mnie. W ranach swoich ukryj mnie. Nie dopuść mi oddalić się od Ciebie. Od złego ducha broń mnie. W godzinę śmierci wezwij mnie. I każ mi przyjść do siebie, Abym z świętymi Twymi chwalił Cię, Na wieki wieków. Amen. Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi. I w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego; który się począł z Ducha Świętego; narodził się z Maryi Panny; umęczon pod pontskim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion; zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał; wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego; stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Wierzę w Ducha Świętego; święty Kościół powszechny, Świętych obcowanie; grzechów odpuszczenie; ciała zmartwychwstanie; żywot wieczny. Amen. Zamiast powyższego wyznania wiary (Skład Apostolski), aby zyskać odpust cząstkowy można także odmówić symbol wiary nicejsko-konstantynopolitański (Credo mszalane) Z głębokości wołam do Ciebie, Panie, o Panie, słuchaj głosu mego! Nakłoń swoich uszu ku głośnemu błaganiu mojemu! Jeśli zachowasz pamięć o grzechach, Panie, Panie, któż się ostoi? Ale Ty udzielasz przebaczenia, aby Cię otaczano bojaźnią. W Panu pokładam nadzieję, nadzieję żywi moja dusza: oczekuję na Twe słowo. Dusza moja oczekuje Pana bardziej niż strażnicy świtu, Niech Izrael wygląda Pana. U Pana bowiem jest łaskawość i obfite u Niego odkupienie. On odkupi Izraela ze wszystkich jego grzechów. Zmiłuj się nade mną, Boże, w swej łaskawości, w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość! Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego! Uznaję bowiem moją nieprawość, a grzech mój jest zawsze przede mną. Tylko przeciw Tobie zgrzeszyłem i uczyniłem, co złe jest przed Tobą, tak, że się okazujesz sprawiedliwy w swym wyroku i prawym w swoim osądzie. Oto zrodzony jestem w przewinieniu i w grzechu poczęła mnie matka. Oto Ty masz upodobanie w ukrytej prawdzie, naucz mnie tajników mądrości. Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty, obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję. Spraw, bym usłyszał radość i wesele: niech się radują kości, któreś skruszył! Odwróć oblicze swe od moich grzechów i zmaż wszystkie moje przewinienia! Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego! Nie odrzucaj mnie od swego oblicza i nie odbieraj mi świętego ducha swego! Przywróć mi radość z Twego zbawienia i wzmocnij mnie duchem ochoczym! Chcę nieprawych nauczyć dróg Twoich i nawrócą się do Ciebie grzesznicy. Od krwi uwolnij mnie, Boże, mój Zbawco: Niech mój język sławi Twoją sprawiedliwość! Otwórz moje wargi, Panie, a usta moje będą głosić Twoją chwałę. Ty się bowiem nie radujesz ofiarą i nie chcesz całopaleń, choćbym je dawał. Moją ofiarą, Boże, duch skruszony, nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym. Panie, okaż Syjonowi łaskę w Twej dobroci: odbuduj mury Jeruzalem! Wtedy będą ci się podobać prawe ofiary, dary i całopalenia, wtedy będą składać cielce na Twoim ołtarzu. Pomnij, o Najświętsza Panno Maryjo, że nigdy nie słyszano, abyś opuściła tego, kto się do Ciebie ucieka, Twej pomocy wzywa, Ciebie o przyczynę prosi. Tą ufnością ożywiony, do Ciebie, o Panno nad pannami i Matko, biegnę, do Ciebie przychodzę, przed Tobą jako grzesznik płaczący staję. O Matko Słowa, racz nie gardzić słowami moimi, ale usłysz je łaskawie i wysłuchaj. Amen. Wieczny odpoczynek racz zmarłym dać Panie. A światłość wiekuista niechaj im świeci. Niech odpoczywają w pokoju wiecznym. Amen. Witaj, Królowo, Matko miłosierdzia, życia, słodyczy i nadziejo nasza, witaj! Do Ciebie wołamy wygnańcy, synowie Ewy; do Ciebie wzdychamy jęcząc i płacząc na tym łez padole. Przeto, Orędowniczko nasza, one miłosierne oczy Twoje na nas zwróć, a Jezusa, błogosławiony owoc żywota Twojego, po tym wygnaniu nam okaż. O łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryjo! Pod Twoją obronę uciekamy się, święta Boża Rodzicielko, naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać, Panno chwalebna i błogosławiona. O Pani nasza, Orędowniczko nasza, Pośredniczko nasza, Pocieszycielko nasza. Z Synem swoim nas pojednaj, Synowi swojemu nas polecaj, swojemu Synowi nas oddawaj. Amen. Wielbi dusza moja Pana I raduje się duch mój w Bogu , moim Zbawcy Bo wejrzał na uniżenie Swojej Służebnicy. Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą Wszystkie pokolenia Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, Święte jest Jego imię. A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie Nad tymi, co się Go boją. Okazał moc swego ramienia Rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, A wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami. A bogatych z niczym odprawił. Ujął się za swoim sługą, Izraelem, Pomny na swe miłosierdzie. Jak przyobiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwu na wieki. Obecnie jest sześć litanii zatwierdzonych dla całego Kościoła. Odpust cząstkowy możemy więc zyskać, gdy odmówimy litanię do: Najświętszego Imienia Jezus, Najświętszego Serca Pana Jezusa, Najdroższej Krwi Chrystusa Pana, Najświętszej Maryi Panny (Litania Loretańska), Świętego Józefa, Wszystkich Świętych. Panie, Boże wszechmogący, Ty nas doprowadziłeś do początku dnia dzisiejszego, zachowaj nas od wszelkiego grzechu i spraw, aby nasze myśli, słowa i uczynki zgadzały się z Twoją wolą. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen. /Modlitwa z Liturgii Godzin, Jutrznia w poniedziałek II tygodnia psałterza/ Boże, nasz Ojcze, nawiedź ten dom i oddal od niego wszelkie wrogie zasadzki; niech w nim przebywają Twoi święci aniołowie i strzegą nas w pokoju, a Twoje błogosławieństwo niech nam zawsze towarzyszy. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen. /modlitwa z Liturgii Godzin, Kompleta po Nieszporach uroczystości/ W Polsce udziela się też odpustu cząstkowego wiernemu, który – przynajmniej z sercem skruszonym – skieruje do Pana Jezusa Miłosiernego jedno z prawnie zatwierdzonych pobożnych wezwań (np. Jezu ufam Tobie!, O mój Jezu, miłosierdzia.). Jak widać, większość tych modlitw znamy na pamięć i możemy je odmówić w dowolnej chwili dnia ofiarując odpust cząstkowy za dusze czyśćcowe. Pragnę też zaznaczyć, że powyższe zestawienie nie wyczerpuje wszystkich pobożnych praktyk związanych z uzyskaniem odpustów. Penitencjaria Apostolska ciągle ogłasza dekrety wskazując możliwość zyskania przez wiernych odpustów związanych np. z jakimiś ważnymi rocznicami, miejscami, szczególnymi dniami itp. Zamiast zakończenia Na koniec jeszcze jedna wskazówka. Warto już przy porannej modlitwie wzbudzić w sobie chęć zyskania takich odpustów wypowiadając na przykład poniższe modlitwy: Panie i Boże nasz, stworzyłeś nas, zachowałeś przy życiu, odkupiłeś Krwią własnego Syna i przez Ducha Świętego uświęcasz. Uwielbiamy Cię i dzięki Ci składamy za wszystko. Racz przyjąć nasze modlitwy, prace i krzyże dnia dzisiejszego. Ofiarujemy je na chwałę Twoją, za Kościół katolicki, Ojca Świętego i w intencjach wyznaczonych (można wymienić np. papieskie intencje na dany miesiąc, czy nasze osobiste intencje). Przez Niepokalane Serce Maryi łączymy się z intencjami Serca Jezusowego na krzyżu i na ołtarzach całego świata. Pragniemy także zyskać wszystkie odpusty, jakich dostąpić możemy i ofiarujemy je za dusze w czyśćcu cierpiące. Ojcze nasz…, Zdrowaś Maryjo…, Wierzę w Boga… /Źródło: Modlitwy wspólne Zgromadzenia Świętego Michała Archanioła, Wydawnictwo Michalineum, Marki 2006/
Modlitwę tę odmawia się na różańcu jako następny dziesiątek. Modlimy się: Ojcze nasz….., następnie 10 razy: Zdrowaś Maryjo, łaski pełna,Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego Jezus. Który się zlitować raczył nad duszami w czyśćcu cierpiącymi. Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za duszami, żeby jak najprędzej z mąk czyśćca wybawione Chwała Ojcu i Synowi……….. O mój Jezu, przebacz……. Wieczny odpoczynek…. Nasze intencje modlitewne: Ciasteczka Ta strona używa plików cookie, tzw. ciasteczek, aby ulepszyć stronę i dostosować ją do Twoich potrzeb
Jest rok 1676. W małej celce zakonnej klasztoru Filipinów w Studziannie, gdzie znajduje się cudowny wizerunek Świętej Rodziny, leży na wpół umarły św. o. Stanisław Papczyński. Zupełnie traci siły i zmysły. Doświadcza w ekstazie tajemnicy cierpień dusz czyśćcowych. Widzi, jak Najświętsza Maryja Dziewica wraz z duszami proszą Wszechmogącego Boga o jego powrót do pełni zdrowia, by mógł wspomagać zmarłych. Wszystkie swe choroby, cierpienia i trudy, prześladowania, posty, umartwienia, pokuty, dobre uczynki i zasługi ofiarowuje z miłości za nich. Nieustannie żyje słowami modlitwy: „O Boże nieskończonego miłosierdzia, przymnóż mi cierpień, a im racz zmniejszyć karę”. To posłanie przekazuje swoim współbraciom z założonego przez siebie zakonu marianów. Dziś tej samej miłości do dusz cierpiących w czyśćcu uczy i nas… Nasze życie na ziemi kiedyś się skończy, ale tuż za progiem śmierci czeka nas życie wieczne – niekończące się królowanie z Chrystusem albo wieczne potępienie. W świetle tej prawdy nasze ziemskie życie nabiera szczególnego znaczenia. W świetle tej prawdy każde ludzkie życie ma szczególną wartość, choćby dla świata było całkowicie nieproduktywne. Zostaliśmy stworzeni do życia z Bogiem i nic oprócz Niego nigdy nie przyniesie ukojenia ludzkiemu sercu, które nade wszystko pragnie w Nim spocząć, z Nim się zjednoczyć. W obliczu ostateczności i pieniądze, i sława, i wiedza, i piękno ludzkiego ciała, i zmysłowe przyjemności, i protekcje, i układy, i wszystkie inne doczesne bogactwa, o które nierzadko zabiegamy z wielkim zatroskaniem, są tylko marnością. Jedynie małe, najzwyczajniejsze gesty miłości mają nieskończoną wartość w Bożych oczach. Istniejemy z miłości i dla Wiecznej Miłości i nigdy nie wolno nam stracić z oczu tego celu – nawet wtedy, gdy świat, zapatrzony sam w siebie, nie pozwala nam patrzeć ku górze. Święty o. Stanisław bardzo często w swoich kazaniach i pismach głosił tę prawdę o ludzkim powołaniu do życia wiecznego, o Odkupieniu. Przykładem własnego życia pokazał, jak to powołanie zrealizować: poprzez miłość do dusz czyśćcowych – wyrażającą się przez modlitwę za nie i za wszystkich żywych, którzy doświadczają śmierci duchowej – oraz przez dobre życie, czyli takie, które przygotowuje nas na ostateczne spotkanie ze spragnionym ludzkiej duszy Bogiem. „Ten, kto kocha, zostanie zbawiony”… Czas, który mamy na ziemi, jest czasem łaski i miłosierdzia, który Bóg ofiarowuje nam, byśmy zrealizowali swoje ziemskie życie według zamysłu Bożego i byśmy przez swe ziemskie wybory decydowali o swoim ostatecznym przeznaczeniu (por. KKK 1013). „Śmierć kończy życie człowieka jako czas otwarty na przyjęcie lub odrzucenie łaski Bożej ukazanej w Chrystusie” (KKK 1021). Tylko i wyłącznie od nas zależy to, jak ten czas przeżyjemy i jak się przygotujemy na spotkanie z Bogiem, który na nas czeka. Jeśli będziemy kochać, jeśli będziemy przeżywać każdy dzień naszego życia jako jedyny i ostatni, to chwila śmierci na pewno nas nie zaskoczy. Ten, kto kocha, nie musi się obawiać sądu miłości. Prawdziwa miłość zawsze wyraża się w konkretnej trosce o zbawienie tych, których się kocha. Co więcej, prawdziwa miłość nigdy się nie zamyka sama w sobie, ale wciąż i wciąż się rozszerza, obejmując wszystkich, którzy jej potrzebują. To znaczy, że ten, kto kocha, ma tylko jedno pragnienie: przynosić Jezusowi dusze – wszystkie! Święty o. Papczyński wielokrotnie przypominał w swych pismach o miłosnym obowiązku niesienia pomocy tym wszystkim, którzy znajdują się w stanie śmierci duchowej – to jest w grzechu ciężkim – by mogli z niej powstać. Pisał: „Ty też do takich należałeś, lecz matka-wdowa, to znaczy czy ta wspólnota, w której się znajdujesz, czy też Kościół katolicki z liczną rzeszą swych wiernych lub świętych Patronów, zanosząc do Pana modły za grzeszników, wybłagała ci lepsze życie. Gdyż jak powinieneś być święcie przekonany, dzięki jej modlitwom Pan zdecydował cię dzisiaj wskrzesić, wychodząc ci naprzeciw w Najświętszym Sakramencie życia. Gdy będzie ci lepiej, staraj się to samo czynić innym, to znaczy przez szczególną pilność w modlitwach i umartwieniach nieść pomoc tak duszom zmarłych, jak i grzesznikom duchowo umarłym”. To, że trwa się przy Chrystusie, że jest się wiernym, jest łaską wyproszoną przez całą wspólnotę Kościoła. Jeśli ktoś nam ją wyprosił, to dlaczego i my nie mamy wypraszać jej innym? Towarzyszenie… Towarzyszenie bliskim w momencie ich śmierci – choć zawsze trudne i bolesne – jest wielką łaską. Łaską, ale jednocześnie odpowiedzialnym zadaniem, wybraniem do uczestniczenia w najważniejszym momencie ludzkiego życia – oczekiwaniu na przejście w Boże ramiona. W tym momencie bliski potrzebuje najbardziej naszej duchowej pomocy. Trzeba mu zatem – zdaniem o. Stanisława – zapewnić nie tylko pomoc medyczną, ale przede wszystkim należy go wspierać w osiąganiu życia wiecznego – zapewnić mu możliwość spowiedzi św. – pojednania się z Bogiem i człowiekiem, które rodzi pokój – i przyjęcia Pana Jezusa w Komunii św., a także przyjęcia sakramentu namaszczenia chorych. Bo Jezus, którego przyjmujemy w Eucharystii, jest „żywy, nieśmiertelny, mocny, słodki, niezwyciężony; jest dobry, miłosierny, bardzo łaskawy, Najwyższy; jest łagodny, życzliwy, jest Mądrością, Miłością, Prawdą, pełnią wszelkiego życia i wszelkiego Dobra”, a godnie przyjęta Komunia św. zawsze „gładzi winy i łagodzi gniew Boskiego Majestatu, a w sumieniu rodzi najwyższy spokój”; uzdalnia do przyjęcia Bożej woli i do pełnego pokoju zawierzającego wołania: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego”… Bardzo ważne jest to, by wszyscy bliscy zmarłego towarzyszyli mu w tych ostatnich momentach. By także oczyścili swoje serca w spowiedzi św., by przyjęli Komunię św. za umierającego i by trwali z czystym sercem w modlitwie za jego duszę. Gdy umierał któryś ze współbraci o. Stanisława, ten „kazał wszystkim zbierać się przy nim [umierającym] na głos dzwonu, aby wspierać go ze wszystkich sił modlitwami i polecać miłosierdziu Bożemu”. Wołanie o Boże miłosierdzie dla konającego jest naprawdę konieczne, bo moment śmierci jest dla każdego bardzo trudny. Ojciec Stanisław, który wielokrotnie doświadczał męki konających i dusz czyśćcowych, tak opisuje tę chwilę: „W wyobraźni przedstaw sobie jakiegoś człowieka, a nawet samego siebie, znajdującego się już w chwili ostatecznego zmagania u kresu życia. W takim momencie złe duchy atakują duszę i chcą albo przez przypominanie zasług pobudzić ją do zarozumiałości, albo też przez wyolbrzymianie grzechów wtrącić ją w rozpacz. (…) O, jak straszne jest konanie, gdy potężna moc choroby będzie usiłowała wyprzeć duszę z ciała, ona zaś będzie się sprzeciwiać, ociągać i opierać, nie chcąc opuścić swego nieodłącznego towarzysza, zwłaszcza gdy będzie świadoma złych uczynków, które w nim popełniła. (…) Nic ci nie będzie mogło pomóc, jak tylko świadomość spełnionych dobrych uczynków, rzetelnie opartych na zasługach Chrystusa. (…) Zobacz więc, jak bardzo winieneś czcić wielu Świętych, a wśród nich szczególnie Najświętszą Dziewicę, Matkę umierających, i wiernego ci podczas życia Anioła Stróża. Obyś wtedy doznał ich pomocy, gdy sam sobie w żaden sposób nie będziesz mógł poradzić”. Pan Jezus sam wyjaśnia nam znaczenie modlitwy za konających poprzez słowa, które zapisała w swym Dzienniczku św. Faustyna: „Każdą duszę bronię w godzinie śmierci, jako swej chwały, która odmawiać będzie tę koronkę, albo przy konającym inni odmówią – jednak odpustu tego samego dostępują. Kiedy przy konającym odmawiają tę koronkę, uśmierza się gniew Boży, a miłosierdzie niezgłębione ogarnia duszę, i poruszą się wnętrzności miłosierdzia mojego, dla bolesnej męki Syna mojego” (811). Wyrazy miłości Święty o. Papczyński pisał: „(…) wielkim uczynkiem miłości jest towarzyszenie zmarłym w ich pogrzebie”. Sam zawsze kazał jak najszybciej zawiadamiać o śmierci współbrata wszystkie inne domy zakonne, aby wszyscy mogli wesprzeć zmarłego Mszami św., modlitwami i umartwieniami. „Lecz – dodawał święty– jeszcze większym dziełem jest uwalnianie ich dusz z grobu oczyszczających płomieni przez pobożne modlitwy. (…) Przejawem najwyższej miłości jest wypraszanie u Boga wolności duszom, które znajdują się w płomieniach czyśćcowych, albo też niesienie im pomocy jałmużnami czy też różnymi innymi sposobami. Bezbożnym i nierozumnym jest ten, kto nie wzrusza się ich mękami i nie niesie pomocy cierpiącym, choć może to robić”. „Każdy człowiek w swojej nieśmiertelnej duszy otrzymuje zaraz po śmierci wieczną zapłatę na sądzie szczegółowym, który polega na odniesieniu jego życia do Chrystusa – i albo dokonuje się oczyszczenie, albo otwiera bezpośrednie miejsce do szczęścia w niebie, albo stanowi bezpośrednio potępienie na wieki” (KKK 1022); „Ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, ale nie są jeszcze całkowicie oczyszczeni, chociaż są już pewni swego wiecznego zbawienia, przechodzą po śmierci oczyszczenie, by uzyskać świętość konieczną do wejścia do radości nieba” (KKK 1030). Ojciec Tadeusz Rogalewski MIC w swym Eschatologicznym rysie duchowości o. Stanisława Papczyńskiego pisze: „Można powtórzyć tu za św. Katarzyną Genueńską (Traktat, rozdz. 8 i 14) i Newmanem, że to nie Bóg odsuwa duszę od swego oblicza; to raczej dusza, widząc siebie, jaką była i jaką jest, odsuwa się od Boga i chroni się w sferę oczyszczenia. (…) »Oczywiście, trzeba nam się oczyścić z reszty grzechów, z tego, co w nas pozostawiły, a co nie pozwala nam mieć krystalicznej przejrzystości. On jest wszystkim, On jest absolutem, On jest świętym… Nawet jeśli przyszliśmy do Niego najlepiej, jak umieliśmy, to jednak szliśmy do Niego przy użyciu tego, co względne: dóbr tego świata, działalności tego świata, to znaczy ziemi, należącej do ludzi i stworzeń. Z tego wszystkiego musimy się wyplątać, a złoto naszej miłości musi się pozbyć nalotów nieczystości. Ogień ma nas oczyścić« (Yves Congar)”. Kościół uczy, że człowiek pozostający w stanie pośmiertnej ekspiacji może mieć udział w naszych zasługach, modlitwach i ofiarach. Ludzie żyjący na tej ziemi mają wpływ na jego losy; mogą mu dopomóc do osiągnięcia Boga w całej pełni. „Wiele możemy pomóc duszom naszych bliźnich, którzy w czyśćcu wypłacają się sprawiedliwości Bożej” – pisał św. o. Papczyński. „Można powiedzieć, że jest to najszlachetniejszy akt miłości, gdy z większą miłością i współczuciem ratujemy w największej przygodzie bliźniego. Nie można wskazać żadnych doczesnych potrzeb naszych bliźnich nad oczekiwanie dusz wiernych w czyśćcowych płomieniach. Wyrażamy wielki znak miłości bliźnich, gdy ratujemy je Mszami św., modlitwami, jałmużnami i innymi uczynkami pobożnymi”. Kościół daje nam bardzo wiele możliwości wyrażenia naszej miłości do zmarłych i niesienia im pomocy w cierpieniach czyśćcowych wynikających z tęsknoty za Bogiem – przede wszystkim Msze św. odprawiane w intencji zmarłych, ale również modlitwę różańcową, a także możliwość uzyskania odpustów. Przypomnijmy nauczenie Kościoła o odpustach (za: Odpust zupełny i odpusty cząstkowe, opr. o. Bonifacy H. Knapik OFM; na podstawie dokumentów Stolicy Apostolskiej Indulgentiarum doctrina i Enchiridion indulgentiarum): „Wierni, którzy nawiedzą kościół lub kaplicę publiczną w dniu 1 lub 2 listopada, mogą dostąpić pod zwykłymi warunkami odpustu zupełnego, który może być ofiarowany tylko za zmarłych. Mogą uzyskać ten odpust tylko jeden raz w ciągu dnia. W czasie nawiedzenia świątyni należy odmówić Ojcze nasz… i Wierzę… Wierni, którzy pobożnie nawiedzą cmentarz i przynajmniej w myśli pomodlą się za zmarłych, zyskują odpust, który może być ofiarowany za dusze w czyśćcu cierpiące; odpust ten w dniach od 1 do 8 listopada (włącznie) jest zupełny, w inne dni roku cząstkowy”. Odpust – czyli „darowanie przed Bogiem kary doczesnej za grzechy zgładzone już co do winy” (odpuszczone w spowiedzi św. i zadośćuczynione) – można uzyskać także za „czytanie przez pół godziny dowolnego fragmentu Pisma Świętego, odmówienie jednej części różańca św. (5 dziesiątek) wspólnie z kimś w dowolnym miejscu lub samemu, ale wówczas tylko w kościele lub kaplicy; adorację Najświętszego Sakramentu przez pół godziny w kościele lub kaplicy, nawet gdy Pan Jezus nie jest wystawiony w monstrancji; odprawienie drogi krzyżowej w kościele, w kaplicy lub na kalwarii”. Odpust cząstkowy można uzyskać także za rozmyślanie, rachunek sumienia, akt żalu doskonałego, za pobożne wymawianie aktów strzelistych (np.: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”, „Najświętsze Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami”, „Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu”, „Jezu, ufam Tobie”), odmówienie koronki do Bożego miłosierdzia. Może uzyskać go każdy, kto jest wolny od przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, nawet lekkiego („trzeba wykluczyć na przyszłość dobrowolne i świadome powtarzanie grzechów ciężkich i lekkich, tzn. nie wolno u siebie tolerować złych przyzwyczajeń lub dobrowolnie trwać w jakimkolwiek nałogu. Brak takiej wolności wyklucza możliwość uzyskania odpustu zupełnego” – „odpustów nie można uzyskać bez szczerej wewnętrznej przemiany”), kto w stanie łaski uświęcającej przyjmie godnie Ciało Pańskie, wypełni określoną czynność, której Kościół przypisuje odpust (np. wyżej podane), a także odmówi jakąkolwiek modlitwę w intencjach Ojca św. Odpust zupełny można otrzymać tylko jeden raz w ciągu dnia, a odpustów cząstkowych można uzyskać wiele. „Kto uzyskuje odpust zupełny, jest w takim stanie, jak zaraz po Chrzcie św. Gdyby umarł, poszedłby wprost do nieba”, a kto ofiarowuje odpust zupełny za zmarłych – ratuje dusze z czyśćca. „Zyskiwanie więc odpustów zupełnych jest wyjątkowo wielce zbawienną praktyką, ale zawsze trzeba pamiętać, że pierwszorzędnymi środkami uświęcenia są sakramenty św. A szczególną skuteczność w ratowaniu dusz czyśćcowych widzi Kościół w każdej odprawianej Mszy św.”. „Zaniedbywanie tych środków – pisał św. o. Stanisław – powoduje wielki uszczerbek miłości bliźniego. Gdyby zaś ktoś zabraniał tego rodzaju ratunku dla dusz czyśćcowych, to brak mu miłości bliźniego, a tym samym nie posiada miłości Bożej”. Pismo św. mówi, że modlitwa za zmarłych jest modlitwą miłą Panu Bogu: „(…) święta i zbawienna jest myśl modlić się za umarłych, aby byli od grzechów uwolnieni” (2 Mch 12, 45). Jest ona aktem miłosierdzia. Miłosierni zaś miłosierdzia dostąpią (por. Mt 5, 7). „Czyny nasze idą za nami” – przypominał św. o. Papczyński. „Ktoś to pobożnie powiedział: »Na pewno gdy nadejdzie dzień sądu, nie zapytają nas o to, cośmy czytali, lecz cośmy czynili, ani też o to, jak dobrze mówiliśmy, ale jak żyliśmy pobożnie«”; „Człowiek będzie sądzony miarą swej miłości – albo jej braku. Kto świadczył miłość, wejdzie do życia wiecznego. Kto jej nie okazywał, będzie skazany na wieczną mękę”. „Czas to miłość” Dzięki szczególnej komunii ze zmarłymi, jak mówi Katechizm Kościoła Katolickiego: „(…) nasza modlitwa za zmarłych nie tylko może im pomóc, lecz także sprawia, że staje się skuteczne ich wstawiennictwo za nami” (KKK 958). Zatem modląc się za zmarłych, zdobywamy orędowników – jak pisał św. o. Papczyński: „Tylu będziemy mieli w niebie patronów i pomocników, ile wprowadzimy tam dusz z pieca czyśćcowego”. Niech nic nie powstrzymuje nas przed podjęciem trudu i nieustannej modlitwy za zmarłych: „Bądź mocno przekonany, że ci wszyscy, którzy troszczą się o bliźnich, otrzymują wielkie i liczne łaski, aby mogli uzyskać zbawienie nie tylko dla siebie, lecz także dla innych, by pozyskać dusze wielu”. Święty o. Papczyński zachęca nas do niesienia pomocy duszom czyśćcowym; żarliwie prosi, przypomina obietnice, ale także wzywa dziś każdego i każdą z nas do osobistego rachunku sumienia; pyta: „Dlaczego więc jesteś leniwy w duchowych posługach, że cię nie obchodzi, nie porusza i nie przynagla żadna troska i miłość o twego bliźniego? Mówisz, że ty zajmujesz się swoim zbawieniem. Jednakże, o najlepszy obrońco swojego zbawienia, powinieneś wiedzieć, że kiedy dbasz o bliźniego, jednocześnie troszczysz się o samego siebie. Kiedy zaś myślisz tylko o samym sobie, należy obawiać się, żebyś siebie nie zgubił. Albowiem im więcej prac wykonujesz w Pańskiej winnicy, tym pewniejszy jesteś wiecznego zbawienia i nieśmiertelnej nagrody. Zbieraj więc zawsze ułomki, jakie ci pozostają: czas, który ci pozostaje, obróć dla zbawienia bliźniego, nadprzyrodzone moce łaski, których masz w nadmiarze, skieruj i poświęć, troszcząc się o tegoż samego bliźniego. (…) Trudźmy się więc nad zdobywaniem dobrych uczynków, trudźmy! Odnawiajmy przez nie świątynie Boże, nasze dusze; odnawiajmy – mówię – człowieka wewnętrznego, a usłyszymy: błogosławieni; posiądziemy królestwo niebieskie”. źródło:
dziesiątek różańca za dusze w czyśćcu